„Żółte papiery”

Tomasz Woźniak Psychiatria a Prawo Możliwość komentowania „Żółte papiery” została wyłączona , ,

„Żółte papiery”
„Żółte papiery” to potocznie sytuacja gdy z powodu stwierdzenia choroby psychicznej podejrzana osoba może uniknąć kary ze względu na tzw. niepoczytalność. Powszechnie uważa się, ze w przypadku j.w. można uniknąć kary więzienia, odpowiedzialności finansowej i innych. Takie rozumowanie pochodzi z interpretacji Kodeksu Karnego, który opisuje wyłączenie odpowiedzialności karnej w Artykule 31 KK:
Art. 31. § 1. Nie popełnia przestępstwa, kto, z powodu choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego lub innego zakłócenia czynności psychicznych, nie mógł w czasie czynu rozpoznać jego znaczenia lub pokierować swoim postępowaniem.
§ 2. Jeżeli w czasie popełnienia przestępstwa zdolność rozpoznania znaczenia czynu lub kierowania postępowaniem była w znacznym stopniu ograniczona, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary.
§ 3. Przepisów § 1 i 2 nie stosuje się, gdy sprawca wprawił się w stan nietrzeźwości lub odurzenia powodujący wyłączenie lub ograniczenie poczytalności, które przewidywał albo mógł przewidzieć.
Niejednokrotnie w mediach nagłaśnianie są sprawy mogące sugerować, że posiadanie rozpoznania choroby psychicznej może nam pomóc w trakcie procesu karnego. Przykład osoba, która w Sopocie taranowała przechodniów samochodem.
Postaram się przybliżyć ideę powstania tych zapisów prawa i konsekwencjach z nich wynikających


W toku śledztwa lub czynności procesowych, jeżeli zachodzi obawa, że osoba podejrzana cierpi na zaburzenia psychiczne i z ich powodu mogła nie móc rozpoznać czynu lub kierować własnym postępowaniem, Prokurator lub Sędzia powinien powołać biegłego(lub zespół biegłych) z zakresu psychiatrii. Należy pamiętać, ze opinie biegłych maja wyłącznie pomocniczy charakter, najwyższym biegłym jest Sąd. Może on wydawać wyroki, które będą jawnie sprzeczne z wnioskami biegłych, choć takich spraw jest oczywiście niewiele. W gabinecie prywatnym, Poradni Zdrowia Psychicznego lub w Szpitalu, lekarz psychiatra dość często spotyka się z przypadkami symulowania choroby psychicznej w celu uzyskania tzw. „żółtych papierów” Przeważnie dotyczy to przypadków:

  • osób nieświadomych, bojących się kary i takich którym wydaje się to łatwym sposobem na uniknięcie odpowiedzialności. Zazwyczaj po edukacji rezygnują z udawania choroby.
  • wyszkolonych przestępców, przeważnie mają oni świadomość, że wątpliwe diagnozy i zaświadczenia nie zniosą im kary. Liczą jednak na to, że kolejne badania przez biegłych ew. obserwacje sądowo-psychiatryczne będą trwać latami i co najmniej odroczą lub złagodzą wyrok.
  • nierzadko też podejrzane osoby kierowane są do psychiatry przez miernych lub nieuczciwych „adwokatów”, którzy tworzą iluzje swoim klientom na łatwe wyjście z trudnej sytuacji.
  • Otóż symulacja ciężkiej choroby psychicznej, o której mowa w art. 31 KK, jest bardzo trudna, praktycznie niemożliwa. Oczywiście osoby nieszanujące norm społecznych, uważają, że inni są podobni, tzn. lekarz psychiatra bez trudu za jakieś tam wynagrodzenie rozpozna im schorzenie. Przypadków nieuczciwych psychiatrów w ostatnich latach było niewiele, osobiście znam kilkanaście w skali Kraju, więc to margines.
    Często podejrzanemu wręcz opłaca się ponieść karę, nawet jeżeli ma od dawna zdiagnozowaną chorobę psychiczną. Dlaczego:
  • w Polsce istnienie choroby nie zwalnia praktycznie z odpowiedzialności finansowej
  • jeżeli dokonało się czynu przeciwko życiu lub zdrowiu a grozi nam niski wyrok lepiej go przyjąć. Gdy biegli potwierdzą „niepoczytalność” sprawa karna zostanie przeważnie umorzona. Jednak Sąd może wtedy orzec środek zapobiegający w postaci internacji w Szpitalu Psychiatrycznym. Internacja powinna trwać do ustania przyczyny(czyli zagrożenia), choroby są przewlekłe i z powodu niewiele znaczącej bójki można spędzić w Szpitalu całe życie. Należy rozważyć czy lepiej przyjąć na przykład niewielki wyrok w zawieszeniu czy dożywocie w Szpitalu Psychiatrycznym.

Jeżeli macie Państwo pytania lub wątpliwości związane z ww problemem możecie pytać poprzez mail lub np. w komentarzach.